Zacznijmy od tego, że diament jest minerałem powstałym z węgla. Ciężko w to uwierzyć myśląc o węglu przeznaczonym na opał, a jednak. Różnica między nimi to sposób krystalizacji. W XVIII wieku francuski uczony Antoine de Lavoisier dowiódł tego spalając diament umieszczony pod szklanym kloszem, używając do tego promieni słonecznych skupionych soczewką. Niestety czasy rewolucji francuskiej nie sprzyjały rozwojowi nauki i w 1794 roku uznany przez rewolucjonistów za zdrajcę, został stracony na gilotynie.
Nazwa diament wywodzi się z języka starogreckiego i oznacza „ niepokonany, niezniszczalny” W rzeczywistości diamenty są najtwardszym minerałem występującym w naturze, w skali twardości Mohsa zajmuje 10, najwyższe miejsce, a porysować go może, tylko drugi diament.
Nie trudno się domyślić, że zarówno znaczenie nazwy jak i właściwości fizyczne były podstawą do wykreowania go jako tego „jedynie słusznego” dowodu miłości. Co ciekawe jednym z pierwszych, który posłużył się diamentem w celu zdobycia serca swojej wybranki był książę Austrii Maksymilian, który oświadczył się Maryi z Burgundii w roku 1477.
Książe Maksymilian zdecydowanie przetarł szlaki w tym temacie, ale jednak dopiero w latach 40- tych XX wieku wszystko stało jasne. Jedna z firm sprzedających diamenty przeprowadziła tak skuteczną kampanie marketingową, po której nie sposób było oświadczyć się bez pierścionka z diamentem. I tak już zostało do dziś. Trudno sobie wyobrazić zaręczyny bez „tego” oczka.
Największym i najwspanialszym diamentem, jaki do tej pory odnaleziono był Cullinan. Jego nazwa pochodzi od właściciela kopalni w której został wydobyty w 1905 roku w RPA. Diament o masie 3106 karatów, czyli ok 620 gramów był oszałamiającym znaleziskiem. Dla porównania, te które ważą kilka do kilku karatów zalicza się do wyjątkowych okazów. Cullinan został podarowany królowi Anglii Edwardowi VII w prezencie na 66 urodziny.
W póżniejszym czasie podzielono go na dziewięć dużych i 100 mniejszych. Trzy największe zostały osadzone w insygniach władzy królewskiej i można je oglądać w Tower of London.
Sława i prestiż diamentów są ściśle związane z ich właścicielami. To barwne i ekscytujące, niekiedy krwawe historie, rodów królewskich, władców, aktorów i przedstawicieli świata biznesu. To świat niedostępny dla zwykłego śmiertelnika i pewnie dlatego tak ciekawy.
Cena diamentów zależy od czterech najważniejszych cech.
Karat, kolor, czystość i szlif.
Karat to określenie masy diamentu i w opisie będzie to ct. 1ct = 0.2 gram.
Kolor diamentów oznaczany jest od litery D najbardziej przezroczysty, bezbarwny i tym samym najdroższy. Najczęściej występujące w biżuterii to te z oznaczeniem H czyli bliskie bezbarwnych.
Czystość diamentu to określenie w nim pozostałości inkluzji (naturalne zanieczyszczenia) i pęknięć. I tak najczystsze kamienie zaczynając od IF nie mają żadnych inkluzji widocznych przy 10 – krotnym powiększeniu, kończąc na skali P, gdzie skazy są widoczne gołym okiem. Najczęściej spotykane w biżuterii to Si1, Si2.
Kształt czyli szlif diamentu.
Tu mamy odpowiedz na najczęstszy dylemat diament czy brylant ?
Brylant to oszlifowany przez człowieka diament. Co ciekawe w wyniku tego procesu traci ok 50 % swojej wagi początkowej, a najwyższa nota w szlifie brylantowym to exellent.
Przedstawione cechy to główne wytyczne przy wycenie diamentów, ale do tego często dochodzi również tzw, czynnik sentymentalno – kolekcjonerski i rosnąca z roku na rok wartość kamieni.
Ciekawym tego przykładem jest 33 karatowy diament kupiony w 1968 roku przez aktora Richarda Burtona swojej żonie Elizabeth Taylor. Wówczas zapłacił za niego ok 300 tys dolarów, a w roku 2011 na aukcji, już po śmierci aktorki sprzedany za bagatela 8,8 mln dolarów.
Tak, ceny diamentów przyprawiają o zawrót głowy. Dobra wiadomość natomiast jest taka, że nie musicie wydawać milionów żeby je kupić. W naszej kolekcji znajdziecie takie okazy.
Zapraszamy.